Sportowcy nie są zadowoleni ze zmian wprowadzonych przez FEI bez ich zgody.
9 grudnia podczas spotkania International Jumping Riders Club odbyła się dyskusja zawodników z Sekretarzem Generalnym Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej Sabriną Ibanez. Temat wywiązał się po tym, jak FEI przegłosowała zmiany w przepisach na IO (artykuł o tym TUTAJ) bez jakiejkolwiek dyskusji z zawodnikami. Oprócz długiej debaty o konsekwencjach jakie przyniosą zmiany w skokach przez przeszkody zawodnicy podkreślali, że brak jakichkolwiek konsultacji z jeźdźcami przed zmianami wprowadzonymi przez FEI jest nie do przyjęcia. Eric Lamaze z Kanady podkreślał brak szacunku dla zdania zawodników, bowiem po ich spotkaniu z federacją zawodnicy wyszli przekonani, że Kanada zagłosuje przeciwko tym zmianom, a stało się inaczej.
Top Four
Skoczkowie nie kryli zdziwienia również niedawnym odkryciem braku finału Top Four podczas World Equestrian Games (pisaliśmy o Top Four TUTAJ). Większość z nich o takiej zmianie dowiedziała się z mediów, a nie od FEI. Tutaj głos zabrała Meredith Michaels-Beerbaum, która poprosiła zasiadających na sali o podniesienie ręki tego, kto wiedział o zmianie przed jej opublikowaniem. Nikt z zawodników nie miał o tym pojęcia. Steve Guerdat apelował o większy szacunek dla sportowców bez których tak naprawdę federacje jeździeckie nie istnieją. Powtarzane było pytanie czemu zdanie ludzi, którzy na co dzień uprawiają ten sport nie jest w ogóle brane pod uwagę?
Zmiany w IO
Kolejnym ważnym tematem była zmiana w drużynach na IO z 4-osobowych na 3-osobowe. Według FEI 3-osobowe drużyny to jedyny sposób by powiększyć ilość państw, które mogą wziąć udział w IO. Jednak sportowcy uważają, że zwiększenie ilości flag to zły pomysł ze względu na niski poziom sportu w innych, mniej związanych z jeździectwem państwach.
Tutaj pojawił się istotny głos Steve’a Guerdata który zauwazył, że spośród 134 federacji FEI aż 60 z nich nie organizowało zawodów, 17 z nich nie ma zrejestrowanych zawodników w FEI, a 26 nie posiada koni. To samo potwierdziło IJRC przedstawiając państwa z silną, jeździecką tradycją takie jak Francja, Niemcy i Holandia, które łącznie mają 13,141 tysięcy zawodników startujących na wysokim poziomie i 21,270 tysięcy zarejestrowanych koni. Właśnie te silnie związane z dyscypliną skoków państwa mają ciągle takie samo prawo głosu, jak państwa z pojedynczym sportowcem na IO.
Kolejnym tematem, związanym z powiększeniem liczby państw biorących udział w IO jest „zapis o uniwersalności” zawarty w Agendzie 2020. Wśród zawodników zawrzało, bowiem uważają oni, że podczas IO powinni występować najlepsi i najbardziej doświadczeni zawodnicy. Irlandzki skoczek Cian O’Connor komentował, że po ostatnich IO było widać, którzy zawodnicy nie dają sobie rady. Może to doprowadzić do tego, że gospodarz toru będzie musiał obniżać poziom rozgrywek. Zdanie podziela Eric Lamaze: - Skoki przez przeszkody są niebezpieczne. Będą takie sytuacje, że zawodnicy którzy będą brali udział w IO niekoniecznie powinni w nich uczestniczyć.
Dyskusję o uniwersalności skoków przez przeszkody podczas IO skwitowała Meredith Michaels-Beerbauma: - To Igrzyska Olimpijskie, a nie organizacja charytatywna. To powinien być szczyt naszego sportu.
Fot. IJRC, Info. IJRC, WoSJ
Na koniec krótki komentarz od Tylko Skoki.
Główny głos w IJRC mają najlepsi zawodnicy świata. Z punktu widzenia słabszych sportowo federacji do jakich należy Polska sprawa wygląda inaczej. Przegłosowane zmiany znacząco zwiększają szansę na udział w IO, a to może przyczynić się do rozwoju jeździectwa nie tylko w bogatych krajach Europy Zachodniej i Ameryki Północnej.