-
Szczegóły
-
W nawiązaniu do naszych artykułów „Spadające gwiazdki” i „Zazdrosny Rolex” dziś kontynuacja poruszanych wcześniej tematów. Wszystko wskazuje na to, że świat jeździecki nadal podzielony jest na bogaty Zachód i biedniejszy Wschód.
Gwiazdki nadal spadają
Dwa tygodnie temu informowaliśmy o obniżeniu rangi zawodów CSIO w Mińsku i Kopenhadze. Dziś wiemy, że kolejne imprezy, w których planowali udział polscy zawodnicy będą miały mniejszy prestiż. Zaplanowane na przełom maja i czerwca CSIO w Moskwie obniżyło rangę do 4 gwiazdek. W takiej sytuacji: Morsztyn, Uchwat, Wasilewski i Tomaszewski, którzy w zeszłym roku wygrali Puchar narodów w Rosji, nie tylko są pierwszymi w historii Polakami, którzy wygrali taki konkurs na CSIO5*, ale i pewnie na dłużej pozostaną jedynymi, którzy mogą szczycić się takim wynikiem. Jeszcze gorzej sytuacja wygląda na Łotwie. Tam planowane na koniec lipca CSIO3* w Rydze nie tylko zmniejszyło rangę, ale i pozbyło się literki "O". Tym samym Polacy nie będą mogli ponownie wygrać w stolicy Łotwy Pucharu Narodów. Jak widać, rangę obniżają kolejne imprezy firmowane w zeszłym roku przez KAP Jumping. Czy w związku z tym można się spodziewać kłopotów kolejnych organizatorów z krajów byłego ZSRR? Na pewno taka sytuacja nie jest korzystna dla zawodników ze środkowowschodniej Europy.
Który zegarek lepszy?
W styczniu bardzo głośno było o zmianie przez FEI partnera strategicznego dyscypliny skoków z Rolexa na innego szwajcarskiego potentata w dziedzinie odliczania czasu – Longinesa. Pisaliśmy, że nie do końca z tego faktu zadowolony był Rolex, który z jeździectwem związany jest od ponad 50 lat, a w ostatnich sezonach był nie tylko patronem rankingu skoczków, ale i Pucharu Świata (finał w Goeteborgu kończył współpracę FEI z Rolexem). Nie wszyscy organizatorzy popierali decyzję władz Światowej Federacji. Do tej grupy należeli między innymi włodarze CHI w Genewie. Dziś już wiemy, że o Rolexie nadal będzie głośno w środowisku związanym ze skokami przez przeszkody. Wzorem podobnego cyklu w WKKW powstał Rolex Grand Slam. Na to przedsięwzięcie składać się będą trzy imprezy o olbrzymiej tradycji: CHIO w Akwizgranie (rozgrywane od 1927 roku), CSIO w Calgary (od 1976) i CHI w Genewie (od 1926). W każdej z tych imprez zawodnicy walczyć będą o niebagatelne premie finansowe (razem w trzech Grand Prix 2 500 000 Euro). Jeśli ktoś wygra wszystkie trzy Grand Prix, otrzyma dodatkową nagrodę 1 000 000 Euro. Jak widać, zawodnicy ze światowego TOP nie muszą martwić się o pieniądze. Co rusz powstają nowe inicjatywy, w których chętnie biorą udział najbogatsze firmy świata. Wcześniej Global Champions Tour (rusza w ten weekend w Madrycie – stolicy podobno zbankrutowanej Hiszpanii), potem Gucci Masters (w obydwu uczestniczy Longines), teraz Rolex Grand Slam. Można pozazdrościć. Twarzami Grand Slam są: W Aachen Meredith Michaels- Beerbaum, w Spruce Meadows - Eric Lamaze, a w Genevie Steve Guerdat.
Więcej o Rolex Grand Slam – TUTAJ
Na zdjęciach:
1. Łukasz Wasilewski - w zeszłym roku był członkiem polskiej ekipy, która wygrała Puchary Narodów na CSIO w Rydze i Moskwie (Foto: Katarzyna Boryna).
2. Steve Guerdat – złoty medalista IO w Londynie. Szwajcar jest twarzą Rolex Grand Slam (Foto: Karl-Heinz Frieler/FEI).