Fantastyczny przejazd Steve'a Guerdata, na chętnie idącej do przodu Biance, ustawił mistrza olimpijskiego i drużynę Szwajcarii na pierwszych miejscach w rywalizacji skoczków podczas WEG w Tryon. Doskonały tor, dla 124 par z 49 krajów, pierwszego konkursu (szybkości) zaprojektował Irlandczyk Alan Wade.
Parkur składający się z 14 przeszkód (w tym 3 podwójne kombinacje) miał dokładnie taki charakter, o jakim pisaliśmy wczoraj (zobacz nasz Słownik TS i zasady MŚ - TUTAJ). Preferował płynną, szybką jazdę, ale nie prowokował do ryzyka. Ustalił czołówkę, jednak różnice w niej nie są duże. 40 zawodników ma stratę do lidera nie większą niż 4 punkty (jedna zrzutka).
„To był długi dzień oczekiwań. Parkur oglądaliśmy o 9 rano, a wystartowałem 9 godzin później. Kiedy wsiadałem na konia byłem dość pewny siebie, bo konkurs dobrze się układał. Na czele nie było szybkich koni, więc pomyślałem, że jeśli będę trzymał się swojego planu to mam szansę być w pierwszej trójce. Bardzo jestem zadowolony ze swojego przejazdu. Lepiej nie mogło być” – powiedział Guerdat.
Na drugim miejscu drużynowym są obrońcy tytułu Holendrzy, na trzecim Brazylijczycy, na czwartym Amerykanie. Największą niespodzianką jest postawa Australijczyków, którzy ukończyli konkurs na miejscy piątym. To głównie zasługa ostatniego w ich ekipie Rowana Willisa, który indywidualnie miał trzeci wynik dnia. Na drugim miejscu plasuje się Brazylijczyk Pedro Veniss.
„Ona po prostu bardzo się stara i zawsze idzie chętnie do przodu. Jest naturalnie szybka. Więc muszę zachować ten rytm i uważać żeby nie popełnić błędu. To był dobry dzień. Cała nasza czwórka dobrze rozpoczęła, co daje nadzieję na dobry wynik. To nie jest dla nas łatwe bo połowa z nas stacjonuje w Australii i nie mamy łatwego dostępu do dużych zawodów. Koledzy [Jamie Kermond i Billy Raymont] mieli udane lato w Europie [w ramach przygotowań do WEG], a ja i Scott [Keach] tu w Ameryce Północnej. Mieliśmy dziś dobry dzień. To jest coś o czym marzyłem” powiedział Australijczyk Willis.
Teraz zapowiada się zacięta walka o medale drużynowe. Trzy najlepsze kraje mają różnice mieszczącą się w granicach jednej zrzutki. Kolejnych 8 ma stratę do lidera nie większą niż 8 punktów.
Nasz jedyny reprezentant Krzysztof Ludwiczak na Stalando nie ukończył pierwszego konkursu. Dziś może przystąpić do pierwszego nawrotu drugiej kwalifikacji indywidualnej (i finału drużynowego). Niestety jego starta jest na tyle duża, że nie ma on już szans wejść do pierwszej 60-tki (tylu indywidualnie jedzie II nawrót drugiego konkursu) aby powtórzyć swój doskonały wynik z ME 2015.
Wyniki konkursu TUTAJ
Wyniki indywidulane po pierwszym dniu TUTAJ
Wyniki drużynowe po pierwszym dniu TUTAJ
Fot. FEI, w tekście wykorzystano fragmenty z artykułu na www.inside.fei.org