Wywiad przeprowadzony przez Longines Masters z pierwszym organizatorem, który podjął decyzję o odwołaniu zawodów CSI5* - Longines Masters w Hongkongu – Christophem Ameeuw.
Był pierwszym organizatorem, który w tym roku odwołał zawody CSI5*, które miały odbyć się w terminie 13-16 lutego. Christophe Ameeuw miał szansę wykorzystać to doświadczenie, aby przemyśleć globalne skutki panującej sytuacji. Dla niego każdy kryzys przynosi nowe możliwości.
Longines Masters: Byłeś pierwszym organizatorem CSI5*, który podjął tak trudną decyzję. Prawdopodobnie tak czy inaczej doszłoby do odwołania, ale zadecydowałeś o tym wcześnie. Minęło już ponad półtorej miesiąca – czego nauczyłeś się od tego kryzysu?
Christophe Ameeuw: Parę dni temu znalazłem wiadomość, którą piątego stycznia wysłało mi azjatycke biuro EEM (twórca i organizator serii Longines Masters), na temat 50 pacjentów, którzy są już w niepokojącym stanie zdrowotnym w prowincji Wuhan. Teraz, parę tygodni później, znaleźliśmy się w świecie chaosu i kryzysu, z którego niewątpliwie świat wyjdzie odmieniony. Nic nie będzie takie samo, kryzys zmusi nas do zastanowienia się nad samym sobą. Pierwsza lekcja jest o kruchości modelu zawodów jeździeckich i innych sportowych. My, organizatorzy najlepszych zawodów na świecie, wierzyliśmy, że nic nie może się nam przydarzyć i nic nie może nas zatrzymać. A jednak… Niczego nie możemy brać za pewnik, a ten kryzys skłania nas do wniosku, że system zawodów oraz ogólny system zglobalizowanego świata spowodował, że żyliśmy w nadmiarze. Druga lekcja jest o pokorze. COVID-19 spowodował, że wszyscy zaczynamy od zera i jest to ostrzeżenie, że świat się zmieni. Od nas zależy, czy znajdziemy sobie miejsce w nowym świecie, ponieważ ten nie będzie już akceptował naszych starych przyzwyczajeń. Trzecią lekcją jest to, że trzeba podejmować niezbędne działania. W języku mandaryńskim „kryzys” oznacza też „szansę”. Musimy przemyśleć sposób, w jaki teraz żyjemy, nie tylko w naszym środowisku jeździeckim i wykorzystać tę sytuację, aby przeorganizować nasze działania i stworzyć mocniejszy model. Świat jeździecki również był „na najwyższym biegu”, z niezliczoną ilością zawodów i wyjazdów. Teraz musimy spojrzeć w przyszłość i zostawić za sobą to, co nie było niezbędne.
Decyzja o odwołaniu Longines Masters w Hongkongu nie była łatwa. Konsultowałem się wtedy z organizatorami innych dużych imprez, które odbywały się w podobnym czasie: World Rugby Sevens oraz Art Basel. Zawody jeździeckie w mojej opinii nie mogą ściśle pozostawać w swojej własnej kategorii i powinny rozszerzać swoje horyzonty. W jedności siła.
LM: Mówisz o nowym świecie, który wyłoni się z globalnego kryzysu. Jakie lekcje powinno wynieść z obecnej sytuacji środowisko jeździeckie?
CA: W ostatnich latach świat jeździecki miał w głowie jeden koncept: dobro koni. To podstawowy filar naszego sportu, co nie podlega dyskusji. W tym obszarze zostały dokonane ogromne postępy, co dało naszej dyscyplinie wiarygodność i respekt. Nadal dobro zwierząt będzie dla nas rzeczą najważniejszą. Ten kryzys pokazuje nam nadmierną globalizację, nadkonsumpcję, problemy ekonomiczne, brak respektu dla natury, środowiska i planety, bezsensowność naszych działań i potępienie przyszłych pokoleń. Musimy zacząć od nowa i znaleźć miejsce dla naszego sportu w tym nowym świecie, który prawdopodobnie nie będzie tolerował naszych hucznych imprez, ciężarówek, które mieszczą całe domy, ale tylko trzy konie, czy naszych przerośniętych nietrwałych struktur, które rozkładamy jedynie na trzy-cztery dni zawodów.
LM: Nie miałeś do tego żadnych zobowiązań, ale ogłosiłeś odwołanie zawodów Longines Masters w Lozannie. Jakie były przyczyny?
CA: Przyczyny były dwie. Pierwsza z nich to termin – 18-21 czerwca. Jak na razie nikt nie wie, czy do tego czasu kryzys będzie już za nami, czy uda nam się przyjąć konie i publiczność i zapewnić organizację zawodów. Myślałem: „Może to się uda… ale może nie.” Drugą, ważniejszą przyczyną, był dialog, który prowadziliśmy z naszymi partnerami i zaopatrzeniowcami, którzy w świetle panującej sytuacji mogli być niechętni lub mogło być dla nich wręcz niemożliwym wykonać swoją pracę. Po odwołaniu zawodów w Hongkongu pracowaliśmy dalej z pasją, która charakteryzuje cały nasz zespół. Mimo tego mądrość każe odpuścić organizację szwajcarskiej odsłony rywalizacji. To trudny i dziwny okres: od nas, którzy mają wpływ na światowy sektor jeździecki, zależy to, abyśmy wyciągnęli z tego czasu odpowiednie lekcje i zaczęli budować naszą nową rzeczywistość już dziś.
Źródło i zdjęcie: Longines Masters