Po raz jedenasty z rzędu, Klub Jeździecki Agro-Handel okazał się najlepszy w rankingu Polskiego Związku Jeździeckiego w konkurencji skoków przez przeszkody. Jednak po raz pierwszy, zawodnicy tego klubu wygrali wszystko, co było do wygrania na krajowym podwórku: mistrzostwa Polski, Puchar Polski, Drużynowy Puchar Polski, Polską Ligię Jeździecką i ranking indywidulany PZJ. Do tego doszedł jeszcze szereg sukcesów międzynarodowych. Nic więc dziwnego, że zawodnicy ze Śremu zgromadzili prawie dwa razy tyle punktów, co drugi w zestawieniu KJ HEAA Turek.
Liderem, nie tylko Agro-Handlu, ale i całego polskiego środowiska skoków przez przeszkody, pozostaje Jarosław Skrzyczyński. On, po raz piąty z rzędu okazał się najlepszy w rankingu indywidualnym PZJ, po raz czwarty zdobył Puchar Polski i po raz trzeci został Mistrzem Polski. Choć w tym roku, ze względu na odmłodzenie swojej stawki koni nie wystartował w mistrzostwach Europy, to jego występy w zawodach międzynarodowych zaowocowały awansem w światowym rankingu. Skrzyczyński w 2017 roku sięgnął po dziewięć zwycięstw w konkursach LR i w grudniu sklasyfikowany był już na 84 miejscu. Tym samym, jest on drugim w historii po Aleksandrze Lusinie (wtedy w 2010 roku też reprezentowała KJ Agro-Handel) jeźdźcem, który znalazł się w prestiżowym gronie stu najlepszych skoczków globu. Warto dodać, że w rankingu FEI sklasyfikowanych jest ponad trzy tysiące zawodników z całego świata, a żeby zdobyć choć jeden punkt, trzeba osiągnąć poziom Grand Prix zawodów CSI (parkury o wysokości od 145 do 160 cm). Patrząc na szeroką stawkę koni Skrzyczyńskiego można się spodziewać, że w tej setce pozostanie na dłużej. W ostatnich dwunastu miesiącach punktował na sześciu wierzchowcach, z których pięć nadal pozostaje w jego stajni. Jednak trzeba pamiętać, że do rankingu liczonych jest tylko 30 najlepszych wyników. Jarosław Skrzyczyński w minionym roku był na punktowanych miejscach 62 razy, co stanowi blisko 75% jego startów.
„Dzięki temu, że mam obecnie do dyspozycji wiele świetnych koni, to mam możliwość uczestniczenia w większej ilości zawodów. Wszystko zmierza w kierunku zakwalifikowania się na mistrzostwa świata w Tryon (USA), które odbędą się we wrześniu 2018 roku.” – mówi Skrzyczyński w wywiadzie dla portalu tylkoskoki.pl i dodaje. „To nie jest bajka [przygotowanie do imprez najwyższej rangi]. Udział w dwóch imprezach wysokiej rangi, które odbywają się w Polsce, jak CSIO5* w Sopocie i CSI4* w Poznaniu, niestety nie wystarczy. Trzeba dążyć do tego, by startować na największych, zagranicznych arenach. Aby jeździec i jego wierzchowiec złapali ten poziom rywalizacji, muszą ścierać się z najlepszymi zawodnikami świata.” I to już mu się udaje. Dzięki temu, że jest w światowym Top 100, już na początku sezonu w styczniu uzyskał zaproszenia na pięciogwiazdkowe CSI w Bazylei i Lipsku. Skrzyczyński mimo, że startuje głównie w imprezach międzynarodowych, nie stroni też od występów na krajowym podwórku. W 2017 roku nie tylko zdobył Puchar i Mistrzostwo, ale także jak tylko mógł, wspierał zespół zielonych w rozgrywkach Drużynowego Pucharu Polski.
Drugi z wielkich Agro-Handlu Mściwoj Kiecoń, który zielony frak nosi już 12 lat, ten sezon ukończył na 10 miejscu rankingu PZJ. Ponieważ przygodę z dużym sportem po sezonie 2016 zakończyły dwa jego podstawowe konie: Urbane (jeździ teraz na niej junior Kacper Moksiewicz) i Celana Z (trafiła do czeskiej juniorki Sary Vingralkovej) Mściwoj musiał skupić się na pracy z nowymi wierzchowcami. Dzięki temu, że miał więcej czasu na starty w Polsce, w pięknym stylu wygrał rozgrywki Polskiej Ligi Jeździeckiej. Do tego w znacznym stopniu przyczynił się też do zwycięstwa Agro-Handlu w rozgrywanym w ramach PLJ Drużynowym Pucharze Polski.
„To jest właśnie specyfika tego sportu. Trzeba mieć dużo cierpliwości, by w gorszym momencie się nie poddać. Czasem trzeba trochę poczekać na tego idealnego partnera... Wolę odpuścić i skupić się na pracy z młodymi końmi, której nie brakuje. Mistrzostwa Polski to cały czas mój cel, do którego dążę. Czekam jednak cierpliwie na tego odpowiedniego wierzchowca.” Tak Mściwoj Kiecoń podsumował rok 2017, w którym nie zdecydował się na start w mistrzostwach Polski. Jednocześnie nie krył zadowolenia z wygranej w PLJ. „Wygranie trzeciej, co do ważności imprezy w Polsce jest z pewnością satysfakcjonujące. Ważny, szczególnie dla moich sponsorów i właścicieli koni, jest fakt, że moje nazwisko pojawiło się w wielu mediach. To moja praca, z której się utrzymuję, dlatego każdy sukces jest dla mnie znaczący.”
Objawieniem sezonu 2017 w teamie Agro-Handlu jest z pewnością Dawid Skiba. On, w stajni Olsza zaczął pracować jesienią 2016 roku dosiadając koni, które są własnością prezesa Jana Ludwiczaka. Jego największy sukces to drugie miejsce (za Kieconiem) w kategorii złotej Polskiej Ligi jeździeckiej i wygranie w Lidze kategorii srebrnej. Skiba może też się czuć głównym autorem sukcesu w Drużynowym Pucharze Polski, bo to on jako jedyny startował w ekipie Agro-Handlu we wszystkich etapach i finale. Do tego, świetnie pracuje z młodymi końmi, czego potwierdzeniem są zwycięstwa w Sportowym Czempionacie Polski Młodych Koni – na Astil L w czterolatkach i na Secret Weapon L w kategorii sześciolatków.
Zielone fraki są zauważalne również w kategoriach młodzieżowych. Na trzecim miejscu w rankingu PZJ wśród juniorów została sklasyfikowana Maria Baehr. Ona sezon 2017 rozpoczęła od zdobycia brązowego medalu Pucharu Polski. W mistrzostwach Polski w swoim debiucie wśród juniorów była piąta. Mimo, że ma zaledwie 15 lat, to ma już za sobą udane debiuty w konkursach Grand Prix zawodów ogólnopolskich oraz w konkursie zaliczanym do światowego rankingu na zawodach CSI. To powoduje, że Marysia jest jednym z głównych kandydatów do startu w polskiej kadrze na mistrzostwach Europy w 2018 roku.
„Jest to mój główny cel na przyszły rok. By jak najlepiej przygotować się do mistrzostw muszę brać udział w międzynarodowych konkursach dla juniorów, takich jak te w Hagen, Lamprechtshausen i Linz. Znam te trzy areny już od dziecka, kiedy startowałam na nich przygotowując się do mistrzostw Europy do lat 14 [startowała w nich w Millstreet w 2016 roku]. Będę musiała pokazać się na nich z jak najlepszej strony, ponieważ trener kadry juniorów ocenia każdą parę indywidualnie i na mistrzostwa pojedzie najlepsza piątka.” Mówi Marysia, która jednocześnie jest dumna z tego, że może jeździć nie tylko z orłem na piersi, ale i w zielonym fraku z logo Agro-Handel. „Fakt, że mogę startować w tych samych barwach co najlepsi zawodnicy w Polsce jak Jarosław Skrzyczyński, to dla mnie ogromne wyróżnienie.”
Warto dodać, że trenerem amazonki jest jej starszy kolega klubowy Arkadiusz Fimmel. On, poza sukcesami szkoleniowymi może pochwalić się w tym sezonie również swoimi wynikami na parkurze. Najlepszy z nich to drugie miejsce z konkursie zaliczanym do światowego rankingu na CSI3* w Jakubowicach.
Trudny sezon ma za sobą Dajana Pawlicka. Ponieważ skończyła już 18 lat, przyszło jej rywalizować w kategorii młodych jeźdźców (19-21 lat), gdzie w najważniejszych imprezach trzeba pokonywać parkury o wysokości 145 a nawet 150 cm. Do tego, kontuzji doznał jej podstawowy koń Bebeto. Mimo to, udało jej się zdobyć brąz w Pucharze Polski i zająć piąte miejsce w mistrzostwach kraju.
Nie sposób wymienić tu wszystkie sukcesy Klubu Jeździeckiego Agro-Handel, w barwach którego startowało w sezonie 2017 blisko 40 zawodników. Jednak wracając do Drużynowego Pucharu Polski trzeba odnotować, że do zwycięstwa w tych trwających cały sezon zmaganiach, przyczynili się też: juniorka Maria Stanisławiak, Leszek Gramza i Wiktor Szała.
Czy po takich sukcesach można marzyć o czymś jeszcze?
„Chcielibyśmy drużynowo w Polsce wygrać więcej rankingów, niż kiedyś Legia Warszawa. Teraz wygraliśmy po raz 11, a wygramy i 12 a może 13 raz. Musimy powiedzieć szczerze, że nie mamy takich środków jak jeździectwo za zachodzie. Mimo to uważam, że Igrzyska Olimpijskie byłyby spełnieniem naszych marzeń. Jakby którykolwiek z naszych jeźdźców jechał w olimpiadzie i byłyby w dwudziestce, to byłoby dla klubu największą satysfakcją” – powiedział w filmie „Bo chce się żyć” prezes firmy Agro-Handel Śrem, Jan Ludwiczak (film można obejrzeć na www.tylkoskoki.pl/ts-tv).
W nadchodzącym sezonie w składzie Agro-Handlu zachodzą małe zmiany. Po siedmiu latach odchodzi Leszek Gramza (teraz w Stowarzyszeniu Rodan Club). Zastąpiła go medalistka młodzieżowych mistrzostw Polski Oliwia Wierzbowska, która przez ostatnich kilka sezonów trenowała w Niemczech i w Danii. Pracę w stajni Olsza rozpoczął też jeżdżący do tej pory w KJ Sokół Damasławek Szymon Tęcza.
Miłym akcentem reprezentowanie barw Agro-Handlu zakończył Łukasz Krajewski. W ostatnich zawodach roku wygrał gwiazdkowe Grand Prix Jaszkowa, od wielu lat rozgrywane o nagrodę ZM Agro-Handel. Puchar wręczył mu osobiście były szef, prezes Jan Ludwiczak. Łukasz bezpośrednią współpracę ze stajnią Olsza zakończył już jesienią 2016 roku. Od tego czasu wraz z braćmi Rafałem, Kubą i Damianem prowadzi własną działalność jeździecką. Teraz będą oni startowali pod własną marką.
„To były ostatnie zawody, w których walczyliśmy dla najlepszego klubu jeździeckiego w Polsce jakim jest Agro Handel. W sezonie 2018 będziemy reprezentować Stowarzyszenie Kraju Jumping Team. Dziękujemy wszystkim za pomoc i wsparcie.” – napisał po zawodach na swoim FB Łukasz Krajewski.
Oczywiście trzon zespołu zielonych pozostaje niezmieniony i stanowić go będą: lider Jarosław Skrzyczyński, Mściwoj Kiecoń, Andrzej Głoskowski, Dawid Skiba, Arkadiusz Fimmel, Wiktor Szała, Dajana Pawlicka, Maria Baehr, Maria Stanisławiak, Marta Ignasiak, wspierani przez nowych Oliwię Wierzbowską i Szymona Tęczę.
KJ Agro-Handel nie zwalnia tempa jako organizator zawodów. Zmodernizowany hipodrom, który ma dwie areny, z nowoczesną nawierzchnią dla koni, pięknymi trybunami, wraz z zapleczem gastronomicznym wspieranym przez Zakłady Mięsne Agro-Handel z Mościszek i firmę Jo-L, to miejsce które lubią jeźdźcy i kibice z całej Polski.
„Pogoda nas nie oszczędzała w minionym sezonie. Podczas zawodów o Majowy Laur Olszy przez dwa dni padał rzęsisty deszcz. Mimo to i dzięki systemowi Ebbe und Flut [automatyczne nawadnianie i odwadnianie] firmy Equisystem zawody można było przeprowadzić na idealnym podłożu, które było jednakowe dla wszystkich startujących koni. W 2017 roku zbudowaliśmy też chodniki wokół całej areny, tak aby wygodnie można było dojść do wszystkich trybun. Jedyny problem w naszej infrastrukturze to sala klubowa, którą ciągle rozbudowujemy, a mimo to ciągle brakuje nam w niej miejsc na nowe trofea zdobyte przez naszych zawodników [uśmiech]” – mówi Jan Ciesielski, prezes Klubu i dyrektor zawodów, który zawsze dba nie tylko o zapewnienie doskonałych warunków do rywalizacji sportowej, ale także o estetykę hipodromu.
W 2018 roku w Olszy odbędzie się na nim siedem imprez. Te najważniejsze to kwalifikacje (1-3. 06) i finał (14-16. 09) Polskiej Ligi Jeździeckiej, Sportowy Czempionat Polski Młodych Koni (7-9. 09) oraz Grand Prix Śremu (30.06 – 1.07). Jako lider organizacyjny na rynku imprez ogólnopolskich Agro-Handel, na bazie umowy zawartej z PZJ w październiku, będzie też koordynatorem rozgrywek PLJ w sezonie 2018.
„Naszym celem jest stworzenie najlepszych zawodów rangi ZO w Polsce. Chcemy dotrzeć do szerokiej grupy fanów jeździectwa i zawodników, od młodzieży i amatorów po tych, którzy jeżdżą Grand Prix i stanowią bezpośrednie zaplecze dla Kadry Narodowej. Starty w cyklicznych zawodach mają uczyć jeźdźców systematyczności i planowania na cały sezon. Dobre nagrody, w tym dwa samochody osobowe, które udało nam się pozyskać od sponsorów, mają być premią za ciężką pracę jeźdźców i dodatkowo zmotywować ich do walki tak aby rywalizacja była ciekawa dla kibiców” – mówił nowy przewodniczący KO PLJ, Jan Ludwiczak.
Fot. Asia Bręklewicz, Tomas Holcbecher i Paula Bartkowiak
Zachęcamy też do przeczytania naszych ostanich artykułów o:
Jarosławie Skrzyczyńskim TUTAJ
Mściwoju Kieconiu TUTAJ
Marii Baehr TUTAJ