Zapraszamy na krótkie tekstowo-fotograficzne podsumowanie CSI w Lesznie. Specjalnie dla czytelników TylkoSkoki.pl stworzyliśmy „KLUB STO” - ranking najlepszych zawodników dwutygodniowych zawodów zorganozowanych przez JKS Przybyszewo. Jeśli jesteś ciekawy, kto zdobył w Lesznie najwięcej punktów do Rankingu Rolexa, kto był najlepszy z Polaków, a kto nie miał według nas szczęścia – to koniecznie przejrzy ten materiał.
Zawody w Lesznie w formule dwutygodniowego tour odbyły się już po raz piąty. Nic więc dziwnego, że mają ugruntowaną pozycję w kalendarzu wielu jeżdżących w Europie zawodników. Taka kumulacja w jednym miejscu i czasie konkursów zaliczanych do rankingu FEI ściąga co roku do hali WSMiZ tłumy zawodników. Ci najlepsi wiedzą, że nie znajdą w Lesznie wielkiego show i blasku fleszy, jak podczas rozgrywanych w tym samym czasie zawodów w Lyonie, Wiedniu czy Veronie, ale za to są pewni dobrych warunków startowych, możliwości podreperowania stanu konta bankowego i, co najważniejsze, podniesienia pozycji w Rankingu Rolexa. Na listach startowych są zawsze jakieś rodzynki – zawodnicy z pierwszej setki RR. Ale w większości to ci, którzy o tej setce, dającej przepustkę do największych imprez na świecie, marzą. My przedstawiamy ranking jeźdźców, którzy w tym roku w Lesznie spisali się najlepiej.
KLUB STO - najwięcej (100 i więcej) punktów zdobytych do Rankingu Rolexa
Naszym numer jeden to Ales Opatrny z Republiki Czeskiej. Co prawda nie zwyciężył w żadnym konkursie, ale zdobył aż 170 punktów do Rankingu Rolexa i wygrał 51 700 złotych. Najlepiej spisywał się na wałachu Nobel (po Cascavelle), na którym zajmował w tych najważniejszych konkursach miejsca 2. i 3.. W ostatnim rankingu RR zajmował dopiero 355. miejsce. Teraz na pewno awansuje. Czech zdobył też punkty w konkursie zaliczanym do Pucharu Świata i umocnił swoją pozycję w pierwszej dziesiątce rankingu LEC. Ales Opatrny jest doskonale znany polskiej publiczności. To Mistrz Europy Młodych Jeźdźców z roku 2000. W tym roku był już wcześniej w Polsce na CSI w Poznaniu i w konkursach Rolexa dwukrotnie zajmował miejsca drugie. Kibice zobaczą go wkrótce jeszcze raz, bowiem już zgłosił się do udziału w Cavaliadzie.
Numero Due - Lorenzo De Luca z Włoch. Podobnie jak Czech nie wygrał konkursu, jednak mimo to zgromadził 140 punktów rankingowych. Z racji dobrych startów w niższych konkursach jego dorobek finansowy jest jeszcze bardziej imponujący niż Alesa - to prawie 55 000 PLN. Jego koniem numer jeden na tych zawodach była klacz Unex Voske. Włoch startował w obydwu turniejach, jednak wszystkie punkty zdobył w pierwszym (był m. in. 3. w Grand Prix). Leszczyńskie sukcesy nie są jego pierwszymi w tym roku. W rankingu FEI zajmuje 282 miejsce, które zawdzięcza między innymi wygraniu Grand Prix na CSI3* Béthune (FRA).
Miejsce trzecie - Jur Vrieling. Trzykrotny Mistrz Holandii, srebrny medalista drużynowo tegorocznych Igrzysk Olimpijskich. Do Leszna przyjechał tylko na jeden tydzień i to z drugim garniturem koni (tydzień później tymi pierwszymi startował na CSI5*W w Veronie). Na klaczy KM Wish (po Lux) wygrał pierwszy konkurs zaliczany do rankingu Rolexa, potem był jeszcze 6. w Grand Prix i 4. (na Labor's Wonderboy) w finale średniej Rundy. Zgromadził 110 punktów i, jak co roku, opuszczał Leszno bardzo zadowolony. Być może w tym sezonie przyjedzie jeszcze raz do Polski - w grudniu na Cavaliadę.
Miejsce czwarte, a pierwsze wśród reprezentantów Polski, przypadło Ewie Mazurowskiej. Szerzej o jej sukcesie PISALIŚMY w miniony czwartek, po jej wygranej na klaczy Ponita 118 w konkursie Dużej Rundy. Amazonka KJ Vertus Łódź już na pierwszych zawodach pokazała się z dobrej strony, zajmując w Grand Prix 4. miejsce. To jej bezsprzecznie największy indywidualny sukces w karierze. Do tej pory w Rankingu FEI, zajmowała miejsce 640. Równe 100 punktów z Leszna powinno jej dać w kolejnym wydaniu RR miejsce w czwartej setce, nie mówiąc już o pewnym awansie w rankingu PZJ.
Inni ważni zwycięzcy
Natalia Simonia z Rosji– wygrała najtrudniejszy konkurs zawodów w Lesznie - kwalifikację do Pucharu Świata Ligi Europy Centralnej. Parkur w tej próbie był niezwykle trudny (czytaj więcej TUTAJ). Bezbłędnie pokonały go tylko dwie pary. Do zwycięstwa na koniu Kilar w Pucharze Świata amazonka z Rosji dorzuciła jeszcze dwie wygrane w konkursach średniej rundy na klaczy Gardemarin.
Taizo Sugitani - zwycięzca konkursu Grand Prix pierwszego tygodnia w Lesznie. Jeden z najbardziej utytułowanych jeźdźców z Japonii. W swojej karierze cztery razy startował na Igrzyskach Olimpijskich. Jednak największy indywidualny sukces odniósł na Mistrzostwach Świata w Lexington w 2010 roku, gdzie zajął miejsce 10. W zeszłym roku wygrał konkurs Grand Prix na CSI4* w Salzburgu.
Santiago Lambre z Meksyku – wygrał drugi, kończący tegoroczne zawody w Lesznie, konkurs Grand Prix. Dokonał tego na swoim koniu numer jeden Wasabi, na którym we wrześniu tego roku wygrał aż trzy konkursy Rolexa (w tym GP) na CSI3* w Arezzo. Aby wystartować w Lesznie nie musiał przepłynąć oceanu - na stałe stacjonuje w Liege w Belgii.
Maksymilan Wechta – drugi, obok Ewy Mazurowskiej, polski zwycięzca konkursu zaliczanego do Rankingu FEI. Pisaliśmy o tym zaraz po poniedziałkowym SUKCESIE. Dziewiętnastolatek z KJ Wechta Rosnówko wygrał finał Średniej Rundy pierwszych zawodów CSI w Lesznie. Dokonał tego na świetnie spisującej się przez cały tegoroczny sezon klaczy Boliwia (po Elvis).
Wyróżnienia dla Polaków
Dla Jarosława Skrzypczyńskiego za 90 punktów do Rankingu Rolexa i fantastyczną jazdę na Zazou HBC w konkursie Pucharu Świata. Już w październikowym wywiadzie dla TylkoSkoki.pl zawodnik KJ Agro-Handel zapowiadał, że właśnie na tego konia w sezonie halowym liczy najbardziej.
Dla Łukasza Kozy za 75 punktów do RR i dwukrotne pokonanie konkursów Grand Prix bez punktów karnych. W drugich zawodach w GP Łukasz Koza na El Campie po czystym przejeździe w rozgrywce był trzeci. Dobra postawa w Lesznie wróży temu młodemu zawodnikowi kolejny skok w Rankingu PZJ (w listopadzie awansował do pierwszej dziesiątki).
Dla Grzegorza Psiuka – za dwa zwycięstwa i dwa drugie miejsca w konkursach Rundy Młodych Koni na Aresie (na zdjęciu na koniu Absatz).
Dla Jacka Zagora za zwycięstwo na Quidams Noblesse w konkursie Średniej Rundy (przepraszamy Jacka za brak zdjęcia - przyp. red.).
Dla Łukasza Wasilewskiego za wygranie na koniu Arakorn finału Rundy Młodych Koni. Szkoda, że trochę zabrakło mu szczęścia w konkursach Dużej Rundy, na będącym w sumie w niezłej formie Wavantosie.
Rozczarowanie - Leon Thijssen. Plasujący się od kilku lat w pierwszej setce Rankingu FEI reprezentant Holendii do Leszna przyjechał po pewne punkty i dobrą kasę. Zawodnika wygrał co prawda jeden konkurs średniej rundy, ale zupełnie zawiódł jego koń numer jeden Tyson. W konkursach Rolexa Thijssen punktował jedynie na Quinterze (25 punktów), na której w zeszłym roku Grand Prix w Lesznie wygrał Jarosław Skrzyczyński.
Tyle podsumowania zawodów w Lesznie. Czekamy na kolejne CSI: w Łodzi podczas Parady Jeździeckiej i w Poznaniu podczas Cavaliady.
FOTO: Katarzyna Boryna (wielkie dzięki - przyp. red.).