Logo tylkoskoki

DSC05241

Czwartek, godzina 8 rano. Rozpoczyna się pierwszy konkurs Cavaliady w Lublinie. Startuje w nim prawie 100 par. Z decydującą przewagą wygrywa reprezentantka Polski, 24-letnia Julia Cieślar, która dosiada wałacha Bingo. Jednak to nie wszystko. Amazonka każdego kolejnego dnia zgarnia następne statuetki, również ze swoim podstawowym koniem Poetin. Kiedy już myśli, że lepiej być nie może, zostaje najlepszą amazonką, a właściwie Venus, która wygrywa z Marsem. Co ciekawe, dokonuje tego na koniu swojego narzeczonego, który wcześniej startował w konkursach na poziomie L. Dla Julii jazda i treningi na Bingo były przyjemnością i tak, najpierw zaczęli razem wygrywać konkursy P, aż doszli do poziomu 130 cm. - Binguś ma wielkie serce. Nie wiążę z nim przyszłości, bo wiem, że to jego maksymalny pułap, jednak jeżdżenie na nim sprawia mi ogromną frajdę i jest to idealny konik na tego typu konkursy. On się tym bawi, a doping publiczności go mobilizuje.

Autor: Karina Olszewska

Tydzień wcześniej, Julia rozpoczęła sezon w Michałowicach, gdzie Bingo po raz pierwszy pokonał parkur 130 cm bezbłędnie. Jednak jak sama mówi, nie spodziewała się, że Cavaliada w Lublinie będzie dla niej tak szczęśliwa i uda się jej wygrać prawie wszystkie konkursy, w których startowała. Szczególnie, że jest to dopiero początek sezonu. Jednak przy takich rezultatach można sądzić, że najlepsze jeszcze przed Julią.

28059023 958325644324197 783127158930788188 n

Podczas tegorocznej Cavaliady w Lublinie Polacy w konkursach zaliczanych do światowego rankingu zgarnęli większość z możliwych do zdobycia punktów, a w konkursach widowiskowych rozgrzali lubelską publiczność do czerwoności. Podsumowanie CSI2* oraz innych zmagań w ramach drugiego etapu Cavaliady Tour 2017/18.

Konkursy zaliczane do światowego rankingu i Cavaliady Tour

Te zdominowane były przez polskich jeźdźców. Oczywiście, można powiedzieć, że to oni przeważali na listach startowych, a konkurencja zagranicznych rywali nie była tak duża jak w Poznaniu czy w Warszawie. Jednak cieszy fakt, że nasi zawodnicy zajęli wszystkie czołowe lokaty, a sklasyfikowani dalej w rankingach: Niemcy, Litwini, Rosjanie, jedna Holenderka czy zawsze mocny Ales Opatrny (CZE) przekonali się, że w rywalizacji z polską czołówką na łatwe punkty nie można liczyć. 

Przed gospodarzem toru (a w tej roli debiutował Arkadiusz Weckwert) stało trudne zadanie. Listy startowe konkursów LR były bardzo długie i były na nich zarówno pary debiutujące w dużych rundach na CSI2*, jak i takie objeżdżone już na poziomie CSI5* (Ales Opatrny i Fakir, Jarosław Skrzyczyński i Silver Shine).

19029607 1436952933056779 3633820442517208533 n

Kaja Koczurowska-Wawrzkiewicz, prezes zarządu Hipodromu Sopot i przewodnicząca komitetu organizacyjnego zawodów CSIO5* w Sopocie, najbardziej prestiżowych zawodów w skokach przez przeszkody w Polsce zdradza nam, jakie wyzwania czekają organizatorów w tym roku, jak ogromną rolę odgrywa miasto Sopot i co wiąże się z pierwszą dywizją Pucharu Narodów, która po raz pierwszy odbędzie się w Polsce.

Autor: Karina Olszewska

TylkoSkoki: Rok 2017 był dla Was jubileuszowy. Dwudzieste Oficjalne Międzynarodowe Zawody w Skokach odbyły się w Sopocie. Jak z perspektywy czasu ocenia Pani rozwój tego wydarzenia?

Kaja Koczurowska-Wawrzkiewicz: Dla mnie to ciekawa perspektywa, bowiem w CSIO uczestniczyłam już jako mała dziewczynka nosząc flo do dekoracji. Na to wydarzenie czekało się przez cały rok. Było to spełnienie marzeń, móc pooglądać najlepszych zawodników świata. Potem impreza wyprowadziła się z Sopotu. Najpierw na dwa lata do Warszawy, a później do Poznania. Wszyscy marzyliśmy o powrocie CSIO. Hipodrom przez kilka lat organizował międzynarodowe zawody CSI w randze trzech gwiazdek. Były one bardzo sprawnie przeprowadzane, a zawodnicy przypominali sobie, jak fajnym miejscem jest nasze miasto. Ku naszej wielkiej radości, CSIO powróciło do Sopotu w 2009 roku. Cztery lata temu z szalonym pomysłem wyszedł prezydent Sopotu Jacek Karnowski, który zapytał się nas, jaka jest najwyższa ranga zawodów w skokach przez przeszkody. Kiedy usłyszał, że pięć gwiazdek, to zdecydował, aby właśnie takie zawody w Sopocie zorganizować. To był ogromny przełom.

TS: Czym charakteryzują się zawody CSIO? Czym różnią się od zwykłych CSI, jeśli chodzi o organizację i przygotowania?

KKW: Rożnic jest kilka. Pierwsza, że są to jedyne zawody z rywalizacją drużynową, czyli najważniejszym konkursem z punktu widzenia FEI - Pucharem Narodów. Drugą różnicą jest wymóg międzynarodowej transmisji telewizyjnej.

ZagorSopot

W 2002 roku podczas pierwszego dnia finału Pucharu Świata wszyscy mówili o jednej parze, która zadziwiła wszystkich. Polak, Jacek Zagor, dosiadając Elfa, wygrał konkurs szybkości będący pierwszym półfinałem.️ Żadnemu z naszych nie udało się jeszcze powtórzyć takiego sukcesu. Trzykrotny złoty medalista mistrzostw Polski seniorów, uczestnik wielu najważniejszych jeździeckich imprez. O tym czym się teraz zajmuje, co jest dla niego ważne w pracy z końmi, jakie ma marzenia i ambicje, a także o rodzinnej firmie ZAGORKA, rozmawiamy z Jackiem Zagorem.

Wiele podróżował, mieszkał w Poznaniu i w Warszawie, jednak ostatecznie zdecydował się na powrót do korzeni. Obecnie mieszka w Kwidzynie, a z końmi stacjonuje na Terenach Rekreacyjno-Wypoczynkowych Miłosna. Właśnie tam, jego ojciec Józef Zagor, olimpijczyk z Moskwy w konkurencji ujeżdżenia, przez wiele lat był dyrektorem Państwowego Stada Ogierów, a Jacek zaczynał swoją przygodę z jeździectwem. Jak mówi, jest to bardzo dobre miejsce do treningu koni, oferujące wysoki standard. - Obok domu mamy swoją małą stajnię na cztery konie. Chcielibyśmy w przyszłości ją rozbudować, by mieć własny ośrodek.

Slajd1

Mimo, że nie pracują teraz wszyscy razem, Wojciech i Agata oraz ich tata Antoni Dahlke stanowią niezwykłą, jeździecką drużynę. Warto poznać ich historię i dowiedzieć się, co robią dzisiaj. Jak pokochali konie i jeździectwo, jak dzięki wspólnym zainteresowaniom i więziom rodzinnym uzupełniają się nawzajem.

Autor: Karina Olszewska

W stajni spędza praktycznie 24 godziny na dobę. Jeździ nawet do dziewięciu koni dziennie. Dom, w którym mieszka znajduje się w samym sercu ich posiadłości, a z okien w salonie widać pasące się konie na otaczających dom padokach. Tylko jeden dzień w tygodniu spędza z dala od jeździectwa, w laboratorium na Wydziale Chemii, Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Agata Dahlke, bo o niej mowa, jest już na piątym roku studiów na kierunku Chemii Materiałowej. W pracy licencjackiej badała skład końskiej paszy, by dalej w magisterce zająć się całą dietą, włączając w to suplementy, siano, owies… jednym słowem wszystko, co trafia do końskiego żołądka. Jak sama przyznaje, jeden dzień poza stajnią jest dla niej miłym oderwaniem od codzienności. - Naprawdę fajnie jest przyjść i popracować w laboratorium. Po pięciu latach stanowi to ogromną część mojego życia i ciężko będzie mi się z tym miejscem i ludźmi pożegnać. Bardzo lubię swoje studia i chciałabym w przyszłości pracować jako chemik. Mam nadzieję, że uda się to jakoś pogodzić z końmi.

Retka

Krzysztof Retka największe sukcesy odnosił jako junior. Po zdobyciu medali mistrzostw Polski i Halowego Pucharu Polski w tej kategorii, zdecydował się zrezygnować z koni. Teraz powrócił na parkury i tym samym cyklu HPP, ale już w kategorii seniorów, jest obecnie w pierwszej trójce rankingu. Dlaczego zrezygnował z jeździectwa na ponad cztery lata i dlaczego zdecydował się do tego wrócić? Jakie miał motywacje na początku kariery a jakie ma teraz? Zapraszamy do lektury.

Autor: Karina Olszewska

Jazda konna dla Krzysztofa Retki była naturalną koleją rzeczy. Mama - trenerka i starszy brat - zawodnik trenowali w CWKS Legia Warszawa i spędzali tam każdą wolną chwilę. Krzysiek, jak tylko kończył lekcje w szkole, to jechał na Kozielską i szwendał się po stajni, czekając aż rodzina będzie gotowa na powrót do domu. W pewnym momencie i on znalazł się w siodle. - Nie ukrywam, że zupełnie mnie do tego nie ciągnęło. Mama mnie zmuszała (śmiech), a brat dopingował. Rozpoczął treningi na kucykach, a kiedy przyszły pierwsze sukcesy, to kontynuował naukę. Jak sam mówi, nie miał innego wyjścia. - Tak to jest w jeździeckich rodzinach. Kiedy wszyscy jeżdżą, to i ja zacząłem. To była moja codzienność.

Kent Farrington USA

Prezentujemy najlepszych skoczków świata mijającego sezonu. W pierwszej dziesiątce znalazło się dwóch Amerykanów, dwóch Szwedów, dwóch Holendrów, Włoch, Francuz, Kanadyjczyk i Szwajcar.

Numer 1 - Kent Farrington. Punkty - 3313, zarobił 1 839 272 euro. Rok temu trzeci w LR.

Amerykanin konno zaczął jeździć w wieku ośmiu, a obecnie ma 37 lat. Od 2002 roku prowadzi własną firmę i stajnię w Wellington na Florydzie, gdzie zajmuje się treningiem koni i jeźdźców. Pomaga mu w tym jego partnerka życiowa, reprezentantka Kanady, Tiffany Foster. Jego marzeniem jest zdobycie indywidualnego medalu na Igrzyskach Olimpijskich. Nic w tym dziwnego, bo mimo,  że od kilku lat wygrywa wiele Grand Prix, to na imprezach rangi mistrzowskiej do tej pory stawał na podium tylko w drużynie amerykańskiej (srebro na IO w Rio de Janeiro, brąz na MŚ w Normandii oraz złoto i brąz na igrzyskach panamerykańskich).

DSC05218

Agnieszka Olszewska - zawodniczka i organizatorka zawodów w Klubie Jeździeckim Osadkowski. Opowiada nam o planach na rok 2018, o trudnościach w organizacji takich imprez jak mistrzostwa Polski, Silesia Equestrian, a także przyszłorocznych mistrzostwach kucy, a przede wszystkim o tym, jak to się stało, że z Gdańska trafiła do Jakubowic.

TylkoSkoki: Od wielu lat jest Pani kojarzona z Klubem Jeździeckim Osadkowski i ośrodkiem w Jakubowicach. Chcielibyśmy się dowiedzieć, jak Pani tam trafiła?

Agnieszka Olszewska: Życiem rządzą przypadki i tak też było tym razem. Właśnie kończyłam pracę w stajni sportowo-hodowlanej u państwa Wilskich pod Gdańskiem i przypadkiem wybrałam się na zawody do Olszy. Tam spotkałam Piotra Morsztyna, który opowiedział mi o nowym projekcie w Jakubowicach. On był odpowiedzialny za złożenie zespołu i ułożenie planu dla KJ Osadkowski. Zdecydowałam się, że pojadę zobaczyć obiekt. Wtedy składał się on z pięknej stajni rekreacyjnej, a cała reszta dawnego PGR-u przedstawiała się jak jedna wielka ruina. Tak naprawdę tylko ze względu na wzajemne zaufanie, rozmowy i przedstawioną przez Piotra wizję spakowałam się i w 2010 roku przeprowadziłam na drugi koniec Polski. To był szczęśliwy traf i jak na razie moja najlepsza, życiowa decyzja.

2649 0163

Awans Jarosława Skrzyczyńskiego do pierwszej setki światowego rankingu oraz brązowy medal mistrzostw Europy dzieci to dwa największe osiągnięcia polskich skoków przez przeszkody w roku 2017. O tych i innych sukcesach, porażkach i prognozach na przyszły sezon piszemy w naszym podsumowaniu międzynarodowych startów naszych kadrowych skoczków. Główne tematy to: światowy ranking, Mistrzostwa Europy, Puchary Narodów, szanse olimpijskie i handel końmi.

Ranking światowy

Udział w konkursach zaliczanych do światowego rankingu i pozycja w nim zajmowana to jeden z ważniejszych elementów sportowej rywalizacji. W tym aspekcie polscy skoczkowie osiągnęli bardzo dobry rezultat, wygrywając aż 29 konkursów LR. Dokonało tego dziewięciu zawodników na 14 koniach. Takiego wyniku jeszcze nigdy w historii nie było.

Od lat liderem w tej kwestii pozostaje Jarosław Skrzyczyński.

DSC06509 

Czym jest Young Riders Academy i jakie znaczenie ma dla młodego polskiego skoczka? O tym, dowiecie się w materiale przygotowanym wspólnie z Adamem Grzegorzewskim, wicemistrzem Polski juniorów 2016 i wicemistrzem Polski młodych jeźdźców 2017, uczniem YRA i praktykantem u Gerco i Bena Schroederów. 

Adam Grzegorzewski przez ostatnie trzy miesiące mieszkał i trenował w Holandii, u braci Schroederów. Gerco, podwójny srebrny medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie, to gwiazda światowego formatu. Razem z jego starszymi braćmi bliźniakami Wimem i Benem, prowadzą ośrodek jeździecki w Tubbergen. Głównym trenerem jest Ben. Wim zajmuje się handlem koni i sprawami finansowymi, a Gerco skupia się na startach w zawodach (ostatnio wygrał Grand Prix CSI4* w Salzburgu). Możliwość czerpania wiedzy od najlepszych, stworzyła Adamowi organizacja A Young Riders Academy, która co roku wybiera swoich uczniów spośród młodych, utalentowanych zawodników z całego świata. Ci, w ramach programu mają możliwość treningu u najlepszych sportowców. - Podczas startów na CSI3* w Arezzo i Redefin, które były kwalifikacjami do YRA, przyglądała się nam grupa selekcjonerów. Obserwowali nas zarówno podczas startu, ale także przed: patrzyli jak rozprężamy konie i jak pracujemy z nimi z ziemi. Potem, według własnych kryteriów wybierają skład ekipy YRA - mówi Adam Grzegorzewski.


W tym tygodniu

  • Mistrzostwa Wielkopolski Olsza POL
    25-28.07.2024
           
  • ZO Leśna Wola POL
    26-28.07.2024
           
  • ZO Gajewniki POL
    26-28.07.2024
           
  • CSI2* Zuidwolde NED
    25-28.07.2024
           
  • CSIO5* Hickstead GBR
    24-28.07.2024
           
  • CSI4* Valkenswaard NED
    26-28.07.2024
           
  • ZO Dąbrówka Mała POL
    26-28.07.2024
           
  • ZO Kołobrzeg-Budzistowo POL
    26-28.07.2024
           
  • ME Pony Opglabbeek BEL
    25-28.07.2024
           
  • CSI2* Samorin 
    25-28.07.2024
           
  • CSI2* Lier BEL
    25-28.07.2024
           

Ranking PZJ (30.06.2024)

1. Adam Grzegorzewski 2808
2. Tomasz Miśkiewicz 2475
3. Jarosław Skrzyczyński 2461
4. Marek Wacławik 1718
5. Przemysław Konopacki 1491
6. Dawid Kubiak 1465
7. Michał Kaźmierczak 1417
8. Andrzej Opłatek 1391
9. Michał Tyszko 1265
10. Maksymilian Wechta 1230
  CAŁY RANKING  

Polacy w rankingu FEI (30.06.2024)

188 Adam Grzegorzewski 1070
206 Jarosław Skrzyczyński  1015
287 Tomasz Miśkiewicz 795